Jesteś tu:   

 

Stany Zjednoczone – kraj nie tak zunifikowany i jednorodny, jakby nam się wydawało

28-10-2019
 
 
 
 

W chwili obecnej Stany Zjednoczone to państwo złożone z 50 stanów (48 kontynentalnych i dwóch oddzielnych, Alaska i Hawaje), i taki jest podstawowy, znany na całym świecie, podział administracyjny tego kraju. Jednakże w świadomości i zwykłych mieszkańców i badaczy dziejów USA, kraj ten w trakcie kolejnych fali powiększania swego terytorium, został podzielony na inne większe jednostki, składające się z wielokrotnej liczby stanów. Mowa tu poddziale terytorialnym, związanym z historią i gospodarką danego regionu. Każdy z nich zresztą wyróżnia się inną specyfiką etniczną, ciekawą, wyróżniającą się mentalnością, odmiennym środowiskiem naturalnymi i tak naprawdę, stanowić mógłby niemalże odrębne państwo.

 

Wśród wielu interesujących dywersyfikacji terytorium kontynentalnych Stanów Zjednoczonych znajdziemy w miarę prosty podział, biorący pod uwagę dwie, wyżej już wzmiankowane przesłanki: historię i gospodarkę. Historię, bowiem ludność miejscowa (tzw. „Native Americans”), którą zastali koloniści europejscy, jak i kolejne fale grup napływowych wytworzyły specyficzną kulturę polityczną, obyczajową.

 

Gospodarkę, bowiem uwarunkowania środowiska naturalnego w pierwszych wiekach istnienia kolonii korony brytyjskiej, a potem niepodległej federacji wymusiły charakterystyczny dla nadanego regionu konglomerat rolnictwa, wytwórczości, a potem i przemysłu.

Dziś te granice powoli się zacierają – żyjemy bowiem, niestety w coraz bardziej zglobalizowanym świecie, gdzie indywidualizm zanika – jednakże, gdy wybierzemy się najpierw do Nowej Anglii, a potem przykładowo do miejscowości na wielkich Równinach, z pewnością zauważymy różnicę. W wyprawach tych powinna nam pomóc karta Visa Express (https://evisa.express/pl/usa).

 

Nowa Anglia – duma korony brytyjskiej

 

Jakkolwiek, to Indie w XIX wieku (zwłaszcza za rządów królowej Wiktorii, gdy Wielka Brytania prowadziła ekstensywną politykę kolonialną), zwane były „perła w koronie”, to kolonie na wschodnim brzegu Ameryki Północnej były najbardziej rozwiniętymi terytoriami zamorskimi wielkiej Brytanii.

Co ciekawe, z pewnością wszyscy słyszeliśmy o „purytanach”, owym bardzo restrykcyjnym i przedsiębiorczym odłamie protestantyzmu (uściślając; protestanckiego anglikanizmu), którzy w wyniku zawirowań politycznych (walki wyznaniowe pomiędzy katolikami, protestantami, a potem w łonie samego protestantyzmu), musieli udać się na swego rodzaju wygnanie do nowo zajmowanych kolonii brytyjskich do dziewiczej Ameryki Północnej.

 

Mimo, iż wypchnięci z niechęcią, stworzyli wkrótce organizmy quasi-państwowe, które dzięki intensywnej gospodarce, sporo wnosiły do budżetu korony i stały się w XVIII wieku głównym partnerem handlowym wysp brytyjskich.

 

Główne grupy etniczne przybyłe do dzisiejszych stanów regionu North-East: Massachusetts, Rhode Island, New Hampshire, Maine, Connecticut i Veromont, to anglosascy Anglicy oraz celtyccy Szkoci i Irlandczycy. Po nich pozostały przepiękne miasteczka Nowej Anglii, z willami i budynkami użyteczności publicznej, w charakterystycznym „kolonialnym stylu” z czerwonej cegły i mansardowymi dachami. To tam, spotkamy najstarsze amerykańskie uniwersytety, skupione w słynnej „Lidze Bluszczowej”.

 

To tam miały miejsce wszystkie prawie główne wydarzenia polityczne z końca XVIII wieku, których wynik (zwłaszcza zmagań militarnych) zadecydował o tym, iż Stany Zjednoczone są osobna republiką, a nie państwem stowarzyszonym z Wielka Brytanią. I wreszcie, to tam, (np. Boston) znajdują się miasta, które w dużym stopniu skupiły kolejne fale imigracji z korony, zwłaszcza imigracji irlandzkiej, która była na tyle silna, że odcisnęła piętno na kulturze i polityce niektórych miast.

 

W tymże regionie bieg swój rozpoczyna bardzo ciekawe pod względem turystycznym skupisko kilku pasm górskich, znanych pod nazwa Appalachów, o czym także poniżej. Do tego regionu zalicza się także stany „środkowo- atlantyckie” (Mid-Atlantic), kolejne pod względem zainteresowania brytyjskich kolonistów, a więc: New Jersey, Nowy Jork, Delaware, Maryland i stołeczny dystrykt Columbia, a także częściowo Wirginia Zachodnia.

 

Południe. Nie tylko Sweet Home Alabama i Georgia on My Mind

 

Biorąc za wyznacznik orientację południkową, przemieszczamy się z Nowej Anglii na południe, do grupy stanów, o takim spoistym i niezmiennym od stuleci charakterze, że trudno byłoby je pominąć. Sercem Południa jest tzw. „Deep South”, czyli stany, takie jak: Kentucky, Tennessee, obie Karoliny, Georgia i Alabama, a także częściowo tereny obu Wirginii. Badacze wciąż prowadzą spory, czy do owego regionu zaliczyć też, dawne hiszpańskie i francuskie terytoria Florydy i Luizjany.

 

Pisaliśmy o ciągnących się wzdłuż wybrzeża atlantyckiego Appalachach i wspomnijmy jeszcze raz, ponieważ wiele ze stanów Południa pokrywają lasy i niedostępne wzgórza poszczególnych pasm appalaskich. To przez te góry wytyczono jeden z najpiękniejszych krajobrazowo szlaków turystycznych Appalachian National Scenic Trail, o długości 3476 km.

 

Stany południowe to serce protestanckich baptystów oraz metodystów. Wytworzyli oni ciekawe wspólnoty religijne, których kształt miał także pewne oddziaływanie na model zarządzania społecznościami lokalnymi (miejsce i funkcja burmistrza, rady miejskiej i szeryfa oraz), a zwłaszcza na lokalną tożsamość i spoistość.

Na południu stanów nadal możemy zobaczyć przepiękne miejscowości, których niemalże nie naruszył ząb czasu, jak Charleston czy dawna francuska starówka w Nowym Orleanie. Lokalne małe festiwale, to sposób, by chociaż w niewielkim stopniu liznąć dawnego, zakonserwowanego w czasie języka angielskiego i obyczajowości, przywiezionej tam przez brytyjskich osadników.

 

Będąc w tym regionie warto wybrać na wycieczkę po najdłuższej (!) odkrytej jaskini na świecie, gdzie stworzono park narodowy Jaskini Mamuciej, Mammoth Cave National Park. Natomiast szlak, o którym pisaliśmy powyżej przebiega przez przepiękne pasmo Błękitne Appalachów i park narodowy Shenandoah na terenie Wirginii - Shenandoah National Park. Warto odnotować, iż stworzenie szlaku oraz budowa drogi widokowej „Skyline Drive” pozwalały miejscowym społecznościom w przetrwaniu Wielkiego Kryzysu z lat trzydziestych XX wieku.

 

Teksas jako symbol regionu South West

 

Region ten (SouthWest lub w innym podziale: SouthCentral), to ogromne terytoria, rozciągające się na południu Stanów Zjednoczonych, a złożone z Teksasu, Oklahomy, Arkansas, a niekiedy także Luizjany i Missisipi. W pierwszej połowie XIX wieku siłą i zaradnością osadników, odebrane koronie francuskiej i hiszpańskiej oraz wywalczone od, rodzącego się tweedy nowożytnego Meksyku, to tereny znane przede wszystkim z hodowli bydła, które przez cały wiek XIX było pędzone po wypasie do stanów północnych, Wielkich Równin.

 

To także terytoria wielu wyodrębnionych i administrowanych przez lokalne szczepy, terenów rezerwatów, w których w wyniku nie zawsze przyjaznej polityki administracji waszyngtońskiej, znalazły się lokalne plemiona Indian amerykańskich. Dziś rolnictwo Teksasu jest teraz tylko jedną z gałęzi miejscowej gospodarki, po odkryciu pól roponośnych miejscowa ludność zaczęła się przemieszczać na południe regionu.

 

Niemniej nadal dawne tradycje widoczne są, chociażby w specyficznym zamiłowaniu do dawnego stroju typu „western” (buty kowbojki, charakterystyczne zdobione klamry i kapelusze kowbojskie) oraz sieci lokalnych zawodów rodeo. Wśród lokalnych parków narodowych warto wymienić Big Bend National Park, który nie należy do często odwiedzanych, (ze względu na oddalenie od dużych aglomeracji miejskich), lecz słynie z malowniczych zakoli i kanionów rzeki Rio Grande, które mogliśmy widzieć w niejednym westernie.

 

MidWest, Mountains i Tańczący z Wilkami

 

Słynny western z 1990, reżyserii Kevina Costnera, to niemalże apoteoza dawnego stylu życia i piękna tego regionu, znanego jako Great Plains, czyli Wielkie Równiny, lub MidWest. To przez terytoria takich stanów jak: Wyoming, obie Dakoty, Iowa czy Missouri dalej na zachód przetaczały się w poszukiwaniu lepszego życia wozy osadników, które na zasadzie „kto szybszy – ten lepszy” mogły zajmować działki, będące pod amerykańską administracją na rubieżach zachodnich.

 

Potem owe swoiste „wędrujące miasteczka” natykały się na barierę olbrzymich Gór Skalistych, których pasma sięgają do kolejnego regionu, stanów: Colorado, Montana, Wyoming Idaho, Arizony, Idaho, aż po Nowy Meksyk. Góry Skaliste to system górski, o długości około 5 tys. km, złożony z około 100 pasm górskich i trudno jest opisać ich piękno, jeśli nie odwiedzimy chociażby takich miejsc, jak Rocky Mountain National Park lub Yellowstone National Park, gdzie zobaczymy nie tylko słynny kanion, lecz także wciąż czynne gejzery i gorące źródła.

 

Terytoria obu regionów, czyli Wielkich Równin i Gór, to ogromne obszary, o rzadkiej siatce miejscowości i niewielkiej gęstości zaludnienia, poprzecinane słynnymi, niemalże prostymi autostradami (słynna Route 66). Wracając na chwilę do Great Plains i westernu Costnera, przypomnijmy tylko, że te równiny pełne niegdyś bizonów amerykańskich i innej zwierzyny zwabiły na długo przed przybyciem Europejczyków liczne plemiona indiańskie, między innymi: Komanczowie, Kri, Kruków, Apaczów, Czejenów, Siuksowie (Soiux, wśród których gościnę odnalazła postać C. Costnera) oraz Pawnee. Dzisiejsi potomkowie tych plemion tworzą związki plemienne, kultywujące dawne tradycję i niestety, zanikające języki.

 

Pacific, czyli koniec podróży

 

Pacyficzne stany były niegdyś dla poszukujących złotonośnej działki lub chcących przekroczyć Góry Skaliste, osadników swoistym „końcem podróży”. To tutaj zatrzymywali swe wozy i wytaczali działki, to tutaj w stanie Kalifornia, pod upalnym słońcem pustyni lub w dzikich lasach Waszyngton, wiele pojedynczych rodzin wytyczało granice nowych miast. Dziś nadmorski teren stanów Oregon, Kalifornia i Waszyngton to tereny najbardziej uprzemysłowione w Stanach Zjednoczonych (obok terenów MidWest, przyklejonych do Wielkich Jezior, gdzie przemysł samochodowy i metalurgiczny nadal gra dużą rolę) i najbardziej intensywnym rolnictwie.

 

To także stany, gdzie zobaczyć możemy jakże odmienne typy zabudowy historycznej w „starym” San Francisco i względnie młodym los Angeles. Kalifornia to także stan, który za pomocą swych, częstokroć pomijanych zabytków (jak dawne jezuickie misje i kościółki w Arizonie czy Kalifornii), przypomina o tym, że władanie królestwa Hiszpanii sięgało w pierwszej połowie XIX wieku daleko aż do Gór Skalistych. Stąd pozostałości w nazewnictwie miast i hrabstw; Kalifornia, Colorado, San Bernardino.

 

A obszarach stanów arizona i Kalifornia ustanowiono dość gęstą sieć parków tematycznych, które przez amerykańskich turystów (rozpowszechniony w tamtej części USA caravaning) są odwiedzane na zasadzie autostradowego szlaku parków narodowych: Saguaro National Park, Park Narodowy Skamieniałego Lasu - Petrified Forest National Park, najbardziej znany w powszechnej świadomości park narodowy USA na świecie, czyli Park Narodowy Wielkiego Kanionu - Grand Canyon National Park, Park Narodowy Joshua Tree - Joshua Tree National Park, Park Narodowy Sekwoi - Sequoia National Park oraz Park Narodowy Doliny Śmierci - Death Valley National Park.

 

Aktualności powiązane

Newsletter